-Andrzej,one wyzdrowieja..-starasz się pocieszyć swojego przyjaciela. Podchodzisz do dwumetrowca,który od parunastu minut stoi wpatrzoby w drzwi z napisem "sala operacyjna"
-Andrzej słyszysz?-ponawiasz próbę porozumienia się z siatkarzem. Kladziesz dłonie na jego plecach i masz nadzieję,że wydusi z siebie jakieś słowo.
-Kurwa, przestań,doskonale wiesz jakie są rokowania-nagle odwraca się i warczy. Odskakujesz natychmiast i odsuwasz się na odległość kilku kroków. -Ona nie może umrzeć rozumiesz,nie teraz-szepcze,po czym siada na szpitalnym krzeselku i ukrywa twarz w dłoniach. Siadasz obok środkowego i bez żadnego słowa przytulasz się do niego.To najgorsze uczucie,patrzec na cierpienie najbliższej osoby,a brak mozliwosci pomocy wlasnie jemu dobija jeszcze bardziej.
Witam z krótkim numerem jeden. Kolejny już za tydzien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz